Czy bać się kwadratur?
[Odpowiedź na powyższe pytanie jest w ostatnich zdaniach tego artykułu.
Treść tego artykułu częściowo dotyczy astrologii, a częściowo sztuki życia.
Artykuł ten został zainspirowany kontaktem z jednym z moich Klientów.]
Jeśli astrolog/astrolożka podkreśla nieharmonijne aspekty z horoskopu, pisze o wadach, wypunktowuje negatywy, nie znaczy to, iż Klienta/Klientkę OCENIA = WARTOŚCIUJE. W astrologii nie wartościujemy na zło i dobro. Jeśli ktoś posiada dużo napięciowych aspektów, wówczas dla nas (astrolożek/astrologów) nie jest to równoznaczne z wnioskiem, że mamy do czynienia z jakimś ZŁYM człowiekiem, gdyż w takich kategoriach w ogóle nie określamy/nie opisujemy ludzi.
Tak więc np. istnieją nieharmonijne kwadratury Merkurego z innymi planetami, które mogą być wielce korzystne i pożyteczne np. dla kogoś, kto chce sprzedawać swoje pomysły czy propagować swoje idee! Ma się wówczas więcej tupetu, zapału i swego rodzaju bezczelności, która jest niezbędna, by sprzedać swój produkt.
Problem może zaistnieć wówczas, gdy zawsze, w każdej okoliczności życiowej, w tym w życiu prywatnym, człowiek będzie postępować zgodnie z brakiem harmonii między dwoma planetami; trzeba po prostu wiedzieć, kiedy odpuścić... Należy orientować się kiedy warto zaangażować swoje kwadratury, a w jakiej sytuacji warto je mocno złagodzić.
Astrolożki/astrologowie posiadają zwykle sporo kwadratur w swym horoskopie, gdyż bez nich nie mogliby pójść inną, szalenie nietypową drogą, jaką jest astrologia, często porzucając przy tym swoją dotychczasową pracę/zawód. Mnóstwo wybitnych osób, których dzieła i czyny pozytywnie zapisały się w historii, ma szalenie nieharmonijne urodzeniowe horoskopy.
Napięciowe aspekty w horoskopie mogą więc być szalenie pożyteczne. Dzięki kwadraturom ludzie dokonują wynalazków czy konstruktywnych przewrotów, dzięki czemu cywilizacja idzie do przodu.
Trygony są zbyt grzeczne, leniwe, samowuwielbiające się, liczące iż "jakoś to będzie" i nie służą ani osobistemu, ani społecznemu postępowi. Wiele harmonijnych aspektów w swym horoskopie posiadają mordercy i gangsterzy; oto przykład, na który ostatnio się natknęłam - http://www.astrotheme.com/astrology/James_J._Bulger, niedawno oglądałam film - http://www.filmweb.pl/film/Pakt+z+diabłem-2015-527134 "Pakt z diabłem" - "Black Mass", Johnny Depp jako James "Whitey" Bulger, morderca i gangster, szef jednej z grup przestępczych w Bostonie (brak czasu nie pozwala mi, abym w tym artykule przybliżyła horoskop tego przestępcy, który był także ...bardzo czułym ojcem).
Zdecydowanie trygony mogą ułatwić życie, a kwadratury je utrudnić. Jednak każdy aspekt, zarówno ten nieharmonijny, jak i harmonijny można w swym życiu wykorzystać albo w dobrym, pożytecznym, konstruktywnym, albo w mało konstruktywnym czy też okrutnym celu - na tym polega wolna wola człowieka.
Zapewne myślicie Państwo, iż tytuł powyższego artykułu jest przekorny i moja odpowiedź brzmi: nie bać się. Otóż nic podobnego, jak najbardziej należy bać się kwadratur! :-D
- Kwadratury bolą i wiążą się przecież także z trudnymi sytuacjami w życiu, lecz głównie dla tych, którzy nie odrobili swych życiowych lekcji (zaznaczam, że często dopiero w bardzo późnym wieku są one odrobione).
- Bać się kwadratur w swoim urodzeniowym horoskopie powinny przede wszystkim te osoby, które utożsamiają ten typ aspektu ze złem wszelakim i zapominają, iż mają na tyle wolnej woli, że nie muszą w każdej życiowej sytuacji manifestować negatywnej strony tego napięciowego aspektu. Bez względu na swój horoskop - czyńmy dobro :-D!